Zobacz 80 odpowiedzi na pytanie: Kiedy można zacząć sie całować? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1777) Według was od ilu lat można już się całować? 2012-11-24 22:21:32; Od ilu lat można się normalnie całować? 2012-06-01 15:31:09; Od ilu lat można sie całować? 2012-06-04 21:04:19; Od ilu lat waszym zdaniem można sie całować??? 2009-08-15 15:58:50; Od ilu lat można się całować z języczkiem na legalu 2011-02-26 20:58:29 Od jakiego wieku dziecko staje się nastolatkiem? Ja myślę że od tego wieku kiedy już naprawdę dojrzeje może i w 11 pierwsze po 10 jest naście no ale wybaczcie dziecko z 4 klasy nastolatka? Ja myśle że od 15-16 lat. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-01-27 19:00:17. Jak całować ? (; Od niedawna mam chłopaka ,w poniedziałek chce mnie pocałować . Ja się nigdy z chłopakiem nie całowałam ,boję się ,że coś źle zrobie xd Zwykły buziak ,ale ja nie chce wyjść na jakąś kretynkę . xd Mam 13 lat. Proszę o radę starsze dziewczyny (lub chłopaków xd) którzy już się całowali i jaki był wasz pierwszy pocałunek ? Ja się zaczęłam całować w 6 klasie , i wcale tego nie żałuje, bo było naprawde bosko, i oczywiscie potrzebowałam trochę czasu aby się do tego przygotować, więc ja z moim chłopakiem całowaliśmy się dopiero po miesiącu. Jak kochasz chłopaka z którym jestes, i czujesz że jestes na to gotowa, to mysle ze mozesz sie zacząc A ten Twój kolega może być posądzony o molestowanie gdyż nie masz ukończonych 15 lat. Moim zdaniem nawet dziewczyny w wieku 15 lat nie są gotowa aby uprawiać seks. Nie chodzi o to czy jesteś płaska czy nie . Musisz być do tego przygotowana psychicznie . Więc wnioskuj z tego co napisałam . I postępuj jak chcesz. . Strona główna Empik Pasje. Magazyn online – Okazało się, że pary, które randkują i całują się namiętnie są dużo szczęśliwsze niż te, które po prostu uprawiają seks bez całowania – pisze Christiane Northrup. Te i wiele innych spostrzeżeń dotyczących związków znajdziecie w „Czy to normalne. Seks, związki i statystyka”. Z autorką rozmawia Katarzyna Kazimierowska. Autorka: Katarzyna Kazimierowska Christiane Northrup tu amerykańska ginekolożka i położna, a także autorka poczytnych książek uznawanych za bestsellery „New York Timesa”. Swoje badania oraz osiągnięcia nie tylko przedstawia nie tylko w publikacjach, ale i w programach telewizyjnych. Na polskim rynku jest już dostępna jej książka „Czy to normalne? Seks, związki i statystyka”, będące owocem jej współpracy z dwoma innymi autorami: Pepper Schwartz oraz Jamesa Witte. Northrup tak opowiada o genezie projektu, którego pomysł zrodził się na skutek kryzysu w jej małżeństwie: – Skontaktowałam się z dwojgiem czołowych amerykańskich ekspertów – badaczką relacji międzyludzkich dr Pepper Schwartz i socjologiem dr. Witte. Powiedziałam im, jaki przyświeca mi cel, i zapytałam, czy pomogliby mi przeprowadzić interaktywne badanie internetowe w celu porównania związków z różnych części świata. Zaczęliśmy gromadzić pytania dotyczące najskrytszych mechanizmów funkcjonowania związków, nie temperując w żaden sposób naszej ciekawości. [...] Zanim się zreflektowaliśmy, mieliśmy 1300 gotowych pytań! Wiedziałam, że odpowiedzi pomogą nie tylko mojemu związkowi, ale także związkom moich niezbyt szczęśliwych przyjaciół i wielu innym parom. Tak narodziło się właśnie „Czy to normalne?”. Publikację na język polski przełożyli: Bartłomiej Madej, Małgorzata Maruszkin, Barbara Mińska. Z Christiane Northrup rozmawia Katarzyna Kazimierowska. Autorzy książki „Czy to normalne? Seks, związki i statystyka”. Po lewej Pepper Schwartz, w środku Christiane Northrup, po prawej James Witte. Źródło: Megan Baker Photography. Rozmowa z Z Christiane Northrup Katarzyna Kazimierowska: Z serialu „Gdzie mój agent?” została mi w pamięci scena, w której starszy kolega pyta młodszego, jak długo jest ze swoją partnerką. Trzy miesiące – ten odpowiada. To nie związek – mówi tamten – to komedia romantyczna. Wiele osób, z którymi czasem rozmawiam o związkach zatrzymuje się na etapie komedii romantycznej, a gdy w związku pojawiają się problemy, to dla nich dzwonek alarmowy, że nagle coś nie działa. Kiedy zwykle ten dzwonek się pojawia? Chrisanna Northrup: Zdecydowanie wraz z pojawieniem się dzieci. Wtedy zmienia się ciało kobiety, gospodarka hormonalna, ale też sposób, w jaki zaczynasz dysponować swoim życiem, ile przeznaczasz czasu na siebie, choćby na własny sen, nie mówiąc już o przyjemnościach. To również jest moment, kiedy ty i twój partner możecie łatwo stracić łączącą was bliską więź, bo nie będziecie mieć czasu, by spędzić z sobą choć chwilę. Gdy trwa to dłużej, jedna z osób może zacząć podważać związek, zastanawiać nad nim. To może być dla niej moment pobudki. Pani też tak miała? Tak! I to jest właśnie ten powód, dla którego przeprowadziłam największe i najobszerniejsze badanie dotyczące normalności w związkach na świecie. Chciałam wiedzieć, jak wiele par w moim wieku czuło się w związkach tak jak ja, przeżywało te same problemy, ale też chciałam się jak najwięcej nauczyć od tych naprawdę szczęśliwych par. Brzmi to jak prawdziwe wyzwanie. Bo tak było! Musiałam wymyślić dużo pytań, by otrzymać dużo odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie kwestie. Chciałam dowiedzieć się maksymalnie dużo i uczyć się od innych kobiet w moim przedziale wiekowym, posiadających podobną liczbę małych dzieci, i o podobnym dochodzie. Powiedziałabym, że to badanie to prawdziwy wyraz miłości do męża. Zawsze łączyła nas elektryzująca więź, od pierwszego spotkania, ale z trójką dzieci poniżej 5 roku życia i pracą na pełny etat zaczęliśmy zamieniać się w zespół zadaniowy z hasztagiem „tyle jest do zrobienia”, raczej niż „wchodzę do pokoju obsypana miłością i pocałunkami” (śmiech). Chciałam sprawdzić, czy to na pewno moje oczekiwania są nierealne, no i nie wiedziałam co zrobić. Mój mąż zawsze uważał, że ten okres, kiedy z powodu pracy i dzieci nasz związek jest trochę w zawieszeniu to tylko kolejna faza, który minie. Ale ja chciałam więcej. Stąd badania, których efektem jest ta książka. Jak to jest, że wiele par na początku uważa, że ich relacja jest wyjątkowa, ich miłość jest specjalna, a po jakimś czasie chcą być po prostu jak inni, normalni. Skąd ta zmiana? Do głosu dochodzi ego i niepewność. Wszyscy je mamy i to buduje między parą przeszkody, o jakie byśmy siebie nie posądzali. I to jest naprawdę smutne. Ale trzeba pamiętać, że szczęśliwe pary istnieją i wielu ludziom udało się stworzyć naprawdę wspaniałe związki. Te pary nauczyły się porzucać ego, akceptować poczucie niepewności i komunikować się w taki sposób, by pozwolić związkowi się rozwijać. Ta niepewność, o której pani wspomniała, wydaje mi się kluczowa. W pewnym momencie ludzie zaczynają zastanawiać się, czy to, że nie uprawiają seksu, albo uprawiają go cały czas, jest normalne, czy inni mają podobnie jak my. Z czego wynika to porównywanie się do innych? Myślę, że tak już jest, że ludzie mają tendencję do tworzenia i szukania normalności w porównaniu do swoich najbliższych grup rówieśniczych. Więc jeśli uprawiasz seks dwa razy w tygodniu i masz przyjaciół, którzy uprawiają go trzy razy w miesiącu, możesz pomyśleć: hej, u mnie wszystko w porządku. To ty decydujesz i kwestionujesz to, czego chcesz. Nie jestem zwolennikiem „normalności”, wydaje mi się, że zawsze możemy mieć pełniejszy, szczęśliwszy związek. Ale myślę też, że możliwość poczytania o innych, o seksualnych i intymnych statystykach otwiera nas na rozmowę o tym z przyjaciółmi, rodziną i partnerem. Ale to też okazja, by porównać swoje życie seksualne nie tylko z najbliższą rodziną czy przyjaciółmi, ale sięgać dalej. Mając szersze spektrum porównań może okazać się, że pokusimy się o stworzenie nowej normy, która może nam się spodobać. W moich badaniach pod hasłem „Czy to normalne?”, sama byłam ciekawa, jak radzą sobie pary, dla których kluczowa jest opieka nad małymi dziećmi, która odbiera siły i czas na zajmowanie się związkiem. I wyszło mi, że niezwykle szczęśliwe pary z małymi dziećmi częściej uprawiały seks i potrafiły znaleźć dla siebie czas, niż pary bezdzietne czy te ze starszymi dziećmi. Właśnie te pary z maluchami wkładają wysiłek w randkowe wieczory, wyjazdy bez dzieci i bycie razem. I tak zrobiliśmy: razem z mężem wdrożyliśmy tę koncepcje i znowu mieliśmy więcej seksu z małymi dziećmi. Zrezygnowaliśmy z uznawania, że to „taka faza”. To, co wydało mi się ciekawe, to że nawet bardzo szczęśliwe związki wciąż zostawiają sobie margines na fantazje erotyczne na temat innych ludzi. Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu? To taka nasza ludzka natura, że trudno nam się powstrzymać przed zwracaniem uwagi na atrakcyjność innych osób. Ale między uznaniem, że trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu, a stwierdzeniem, że ktoś tak cię pociąga, że chcesz z nim być przebiega cienka, ale jednak granica. Kiedy uporamy się z własnym ego i niepewnością, pozwolimy na nowo rozbudzić w sobie miłość do partnera to w efekcie nasza intymność wzrośnie tak, że trawa po drugiej stronie płotu już nigdy nie będzie tak zielona jak nam się wydaje. Zaczniemy budzić się każdego dnia, doceniając własny związek. Mój mąż wie, że lubię oglądać komedie romantyczne czy filmy akcji z atrakcyjnym meżczyzną w roli głównej (oboje się z tego śmiejemy) to także wie, że nasza miłość jest głęboka, że jestem cała jego i nawet nie zastanawiam się, czy gdzieś może być mi lepiej. Jakie wyniki z pani badania były dla pani najbardziej zaskakujące? Że wszyscy kochamy tak samo. Nieważne, gdzie mieszkamy, jaka jest nasza grupa etniczna, religia, pochodzenie, role płciowe, w jakie wchodzimy, wszyscy chcemy tego samego, jeśli chodzi o miłość i związki. Oczywiście pewną rolę w tym, jak nasza miłość dojrzewa i się zmienia, odgrywa wiek osób, lata bycia w związku czy posiadanie dzieci, ale poza tym dane są jednoznaczne. Sporym zaskoczeniem był silny związek między pocałunkami a szczęściem. Okazało się, że pary, które randkują i całują się namiętnie są dużo szczęśliwsze niż te, które po prostu uprawiają seks bez całowania. Czyli trzeba się całować! A jeśli brakuje nam intymności w związku, to warto sprawdzić, dlaczego. Kiedy ludzie myślą o intymności to jej dużą częścią jest całowanie się. Jak bardzo pani związek zmienił się po tym, czego się pani dowiedziała? Zaczęliśmy z mężem rozmawiać, o rzeczach, o których nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy. Co noc godzinami rozmawialiśmy o tym, jak bardzo lubimy swoje pocałunki, jakie są nasze fantazje seksualne, staliśmy się bardziej otwarci i wrażliwsi na siebie. Pytaliśmy siebie, jak możemy się lepiej wspierać, co możemy robić inaczej, żeby dawać drugiej osobie więcej spełnienia i szczęścia,. Mam poczucie, że te badania pomogły nam stworzyć najlepszy możliwy związek. Jesteśmy razem 28 lat i to jest najlepszy czas w naszym życiu. Tworzymy więź, która przekracza moje marzenia i wyobraźnię. Nasze dzieci, które dziś mają 19, 21 i 23 lat, są także bardzo szczęśliwe ze swoimi partnerami. Mark i ja pokazaliśmy im, jak wygląda zdrowy, szczęśliwy związek. Patrzenie na nich jest dla mnie ogromnie wynagradzające. Jakie są najbardziej powszechne czynniki, które negatywnie wpływają na związek? Nierealistyczne oczekiwania wobec tego, jak związek powinien wyglądać. Ludziom się wydaje, że ich szczęście zależy także od tej drugiej osoby. I co możemy zrobić, żeby związek zaczął działać jak w pani książce? Na pewno postawić na komunikację. Prostym ćwiczeniem jest zapisanie pięciu rzeczy, które nas uszczęśliwiają – każde z osobna. Albo pięć rzeczy, które mogłaby zrobić druga osoba, żeby was wspierać. To naprawdę pomaga, bo czasem błędnie zakładamy, że wszystko wiemy o potrzebach i marzeniach drugiej osoby, a to szybko okazuje się nieprawdą. Badania wykazały, że pary nie rozmawiają ze sobą i nie pytają się o takie podstawowe rzeczy, tworzą normę, z której żadna ze stron nie jest zadowolona. Dlatego dzielenie się tym, co dla nas ważne i mówienie o tym otwiera nas na ważne doświadczenia i na zmianę. To co chciałabym przekazać wszystkim parom to kilka prostych rad: cieszcie się sobą nawzajem i dobrze bawcie, próbujcie różnych rzeczy, dbajcie nawzajem o swoje zdrowie mentalne i fizyczne. Więcej wywiadów i artykułów o książkach znajdziesz w pasji Czytam. Polecane artykuły Powiązane produkty Powiązane artykuły Zapewne każdy z nas pamięta te chwile, kiedy jako dziecko obdarowywany był soczystymi całusami cioć i wujków. Mimo tego, że gości i ich podarki wręcz uwielbialiśmy, czułe powitanie nie było szczególnie lubianym przez nas elementem wizyty. Czy dzisiaj bierzemy to pod uwagę, patrząc jak nasza pociecha przyjmuje z grymasem morze pocałunków? Czy namawianie dziecka do całowania całej bliższej, jak i dalszej rodziny, naprawdę jest niezbędne? Zobacz film: "Zaraźliwe pocałunki? Przyczyniają się do choroby zębów" 1. Czułość – oznaka bezpieczeństwa Swoje uczucia zaczynamy okazywać dziecku już na etapie jego rozwoju prenatalnego. Czujemy nieodpartą chęć głaskania, masowania. Po narodzinach okazywanie czułości jest znacznie łatwiejsze. O roli dotyku na tym najwcześniejszym etapie rozwoju dziecka nie trzeba przypominać. Działa nie tylko na psychikę malca - uspokaja i jest dla niego oznaką bezpieczeństwa, ale też - stymuluje jego rozwój! Przytulanie pobudza bowiem rozwój układu odpornościowego, nerwowego (gdy dotykamy niemowlę, w jego mózgu tworzą się nowe połączenia nerwowe) i ruchowego (organizm wydziela hormon wzrostu). Dzieci obdarowane od najmłodszych lat czułością, stają się pewne siebie i mają większe poczucie własnej wartości. Skąd taki wniosek? To bardzo proste – okazując im swoją miłość, przekazujemy bardzo ważne informacje. O tym, że jest doceniane, akceptowane, szanowane i kochane. Poza tym, jak inaczej okazać uczucia, kiedy słowa jeszcze tak niewiele dla dziecka znaczą? Jedynie dotykiem! Możemy więc tulić, głaskać, masować i – całować do woli. No właśnie. Jak to jest z tym całowaniem? 2. Okazywanie uczuć – ważna cecha! Warto pamiętać o tym, aby wspomnianej czułości nie rezerwować wyłącznie dla okresu niemowlęctwa. Dziecko potrzebuje naszego dotyku i miłości bez względu na wiek i płeć! Powtarzajmy więc, jak wiele dla nas znaczy i utrwalajmy te słowa czynami. Przytulajmy na dobranoc, ściskajmy na powitanie i pożegnanie. W dzieciństwie odwzajemnianie uczuć jest dla dziecka znacznie prostsze (stąd ukradkowe całusy, jakimi maluch nas obdarowuje, „wpychanie się” rodzicom na kolana, tulenie się do nich w chwilach niepewności). Kiedy dziecko dorasta, zaczyna automatycznie powściągać swoje emocje, mniej chętnie opowiada o tym, co mu się przytrafiło, a mówienie o uczuciach staje się dla niego wyjątkowo trudne. Tymczasem, wcale nie musi tak być. Wystarczy, że dziecko będzie przez rodziców zachęcane do okazywania swoich uczuć. O tym, jak bardzo kochamy naszą pociechę, warto więc przypominać jej każdego dnia, nie tylko po powrocie do domu. Jeżeli dziecko nie będzie otrzymywało odpowiednich sygnałów od rodziców, z czasem dojdzie do wniosku, że okazywanie uczuć i ujawnianie emocji jest dozwolone jedynie maluchom. Bardzo ważne jest także, aby dziecko obserwowało w swoim otoczeniu tego rodzaju praktyki. Rodzice to dla niego pierwsze matryce do naśladowania. To na nich się wzoruje, ich zachowania uznaje za modelowe i właściwe. Kiedy więc widzi, jak tata całuje mamę na powitanie, czy kiedy mama obejmuje tatę bez powodu, w jego umyśle rodzi się przekonanie, że okazywanie podobnych gestów jest nie tylko bardzo ważne, ale po prostu naturalne. Gestów, które czasami – znaczą więcej niż słowa. 3. Ach, te pocałunki Jak najprościej okazać komuś czułość? Recz jasna - pocałunkiem. Całowanie to rzeczywiście jeden z najbardziej naturalnych sposobów uzewnętrzniania uczuć. O ile jednak, całowanie malca przez mamę czy tatę (mowa oczywiście o całowaniu w usta) nie budzi kontrowersji, podobne praktyki podejmowane przez dalszych członków rodziny czy znajomych – okazują się dla rodziców dyskusyjne. O co w istocie toczy się spór? O wirusy, bakterie, próchnicę, a nawet - chorobę wrzodową (!). Gra więc, mówiąc kolokwialnie – warta jest świeczki. Zobacz też: Nie wszyscy rodzice jednak, są równie radykalni w swych osądach i sami chętnie namawiają maluszka do obdarowywania przybyłych powitalnym buziaczkiem. Tymczasem, jest i druga strona medalu. Bo soczysty całus nie zawsze jest mile widziany przez umalowaną koleżankę (choć wyrazem twarzy nigdy tego nie zdradza, ścierając z ust resztki marchewkowego deserku) czy kuzyna, wchodzącego w okres dojrzewania. 4. Mam ochotę na buziaka! Skoro więc medycyna nie daje odpowiedzi, gdzie jej szukać? Bardzo blisko – w niechętnym spojrzeniu naszego malca. Czy nie przypomina nam ono przypadkiem naszego własnego, błagalnego spojrzenia, które rzucaliśmy w stronę mamy na widok zbliżającej się cioci czy kłującego brodą wujka? Czy więc musimy koniecznie uczyć dziecko radości z takich buziaków? Czy nie lepiej poczekać na samodzielną reakcję malca? Jeżeli dziecko będzie od małego uczone czułości i okazywania uczuć, z pewnością zapragnie je przekazać także innym osobom, które uzna za ważne. Lepiej więc, by maluch sam nadstawił babci policzek, niż z przymusu obdarowywał własnymi pocałunkami. To że nasza pociecha woli zachować swoje buziaki jedynie dla najbliższych z łatwością rozpoznamy. W jej niechętnym spojrzeniu czy – bardziej bezpośrednio - w ostentacyjnym ocieraniu buzi. Dajmy więc dziecku wybór i nie zmuszajmy do całusów "na siłę". Tylko, jak to zrobić? Jak sprawić, by maluszek nie kojarzył wizyt gości z wymuszonymi całusami, a jednocześnie – nie urazić krewnych czy znajomych? Jak najprościej. Kiedy wujek namawia malucha na "powitalnego buziaczka", możemy rzucić z uśmiechem: "Mała rezerwuje swoje całusy dla przyszłego małżonka, ale rączkę na pewno pocałować pozwoli, prawda?”. W ten sposób zadziałamy podwójnie: wywołamy reakcję dziecka – podanie ręki, ale i utniemy temat całusa! Pamiętajmy – czułość na siłę naprawdę nie jest przyjemna. Nawet dla naszego malca. polecamy Odpowiedzi Nie wiesz ? To normalne przećwicz sobie na justrze lub misiu :) blocked odpowiedział(a) o 14:58 Normalnie dzieci, tak samo jak młodzież czy dorośli, stykacie się ustami i poruszacie wargami i wkładacie języki wzajemnie do swojej buzi i również nimi poruszacie itp. rzeczy. blocked odpowiedział(a) o 14:53 Buziak w polik xD ;p Jak chcesz ;) Olcia;-* odpowiedział(a) o 14:53 Vectera odpowiedział(a) o 14:53 blocked odpowiedział(a) o 14:54 blocked odpowiedział(a) o 14:54 Heh;DTo chyba troche za wczesno;* blocked odpowiedział(a) o 14:55 blocked odpowiedział(a) o 15:01 Normalnie tak jak umiesz :D zależy od tego jak tą osobę kochasz ;))))) hehe..;)) możesz w policzek, w usta, w usta z języczkiem, w szyję ;)))) najpierw delikatnie muskaj usta... potem bardziej namietnie ;)) normalnie, tak jak każdy :) May2 odpowiedział(a) o 15:02 Jak Uważasz że jesteś gotowa na pocałunek z języczkiem to tak a jak nie t onormalnie policze np.;p;* blocked odpowiedział(a) o 19:45 normalnie na jezyczki w usta w policzek ja to robilam jak mialam 10 czy 11 lat blocked odpowiedział(a) o 20:17 Ustami, bo nie ręką... A ogólnie to w policzek :D blocked odpowiedział(a) o 14:55 zależy z kim xd z dziewczynami w policzek a jak z boyem to tak normalnie Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub coool2009-09-28T10:16:04Z Wow! Przede wszystkim gratuluję tak otwartej relacji z córką! Chciałbym mieć taki rodzaj otwartości z moimi rodzicami, kiedy byłem w jej wieku. Powinieneś być wdzięczny, że powiedziała ci te osobiste informacje, większość nastolatków, którzy stają się aktywni seksualnie starają się unikać mówienia o tym swoim rodzicom. To dobrze, że powiedziałeś jej, że nie masz nic przeciwko jej francuskim pocałunkom, jednak osobiście nie polecam mówienia jej, że nie może iść dalej z nim. Pragnienie i pożądanie nastolatków jest napędzane przez fakt, że wiedzą oni, że ich rodzice tego nie zaakceptują. Jest to dla nich ekscytujący, nieznany świat w tym wieku i zamiast ustalać więcej granic powinnaś dać córce znać jak bardzo jesteś dumna, że powiedziała Ci tę informację. Porozmawiaj z nią również o tym, jak daleko jest skłonna się posunąć, zamiast mówić jej, jak daleko może się posunąć. Upewnij się, że rozumie, na czym polega stosowanie ochrony i jak powinna się do Ciebie zwracać w razie potrzeby. W ten sposób będziesz mógł się upewnić, że jest bezpieczna i że się nie podkrada. Dziewczyna, którą znam kilka lat temu była już matką w wieku 14 lat, ponieważ nie była wykształcona w zakresie ochrony i stale skradała się za plecami rodziców, ponieważ wiedziała, że nie będą młodych kobiet w jej wieku straciło już swoją dziewczęcość w jej wieku, a podczas gdy możesz pozwolić jej poznać swoją osobistą opinię na temat tego, co uważasz za najlepsze, powinieneś również pozwolić jej wiedzieć, że niektóre akty między nią a jej chłopakiem powinny być zapisane dla tych par, które wiedzą, że są w miłości. Mówienie do niej w sposób, w którym nie jest nagradzana, uspokoi ją i pozwoli jej zrozumieć, że nadal jesteś rodzicem, ale ona może przyjść porozmawiać z Tobą, jeśli zajdzie taka potrzeba 🙂przepraszamy jeśli to jest długie, jest dużo do powiedzenia!…Pokaż więcej Pocałunki są niezwykle zdrowe dla naszego organizmu – pozytywnie wpływają na psychikę, zdrowie fizyczne, a także wzmacniają relacje łączące nas z partnerem. Co ciekawe, dzień pocałunku wypada kilka razy w ciągu roku, ale dlaczego nie świętować go wiele razy, a najlepiej codziennie? Kiedy jest dzień całowania? Gdy mówimy o święcie pocałunku, pojawiają się cztery różne daty: 6 czerwca - Światowy Dzień Pocałunku 6 lipca - Międzynarodowy Dzień Pocałunku28 listopada - Dzień Pocałunku28 grudnia - Dzień Pocałunku. Pamiętajmy też, że pocałunek ma niejedno oblicze! Może być oczywiście wyrazem miłości, ale także sympatii (pocałunek w policzek) czy szacunku (pocałunek w rękę).Dziś jednak skupimy się przede wszystkim na namiętnych pocałunkach, które wywiązują się z romantycznej relacji. Na początek kilka ciekawostek. Podobno podczas całowania się większość z nas odruchowo przechyla głowę w prawo – ma to być nasza naturalna tendencja. W większości krajów całowanie się jest odbierane raczej pozytywnie – jako symbol miłości. Są jednak państwa, w których można zostać ukaranym za publiczne okazywanie sobie uczuć w ten sposób. Dlatego, wybierając się chociażby do Japonii, Chin czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, lepiej trzymać swoje bujne uczucia na wodzy. Badania naukowców dowiodły nawet, że mężczyźni, którzy codziennie rano dostają całusa od swoich wybranek, żyją średnio o kilka lat dłużej niż ci, którzy nie mogą liczyć na takie czułości. Warto więc pielęgnować tę tradycję w związku. Nie tylko od święta! Międzynarodowy dzień pocałunku – całowanie się w liczbach Całowanie się jest istotnym elementem każdego związku. Spójrzmy na liczby – średnia mówi, że w czasie całego życia człowiek całuje się niemal 14 dni, a podczas pocałunku spalamy od 3 do 12 kalorii na minutę. Rekordziści Guinnessa w najdłuższym pocałunku na świecie całowali się aż 58 godzin, 35 minut i 58 sekund. 44-letni ochroniarz oraz jego o 11 lat młodsza partnerka pochodzą z Tajlandii. Oczywiście podczas bicia rekordu para nie jadła ani nie spała! Nie namawiamy do takich eksperymentów, choć oczywiście sam rekord jest dość imponujący. To jednak nie jedyni rekordziści. Okazuje się, że "najdłuższy" pocałunek świata liczy aż 6000 lat! W ruinach pewnego starożytnego perskiego miasta, znajdującego się na terenie dzisiejszego Iranu, znaleziono dwa szkielety ułożone w ten sposób, jakby dawały sobie pośmiertny pocałunek. Mężczyzna zginął prawdopodobnie od rany głowy, ale przyczyna śmierci kobiety pozostała nieznana. Pochowano ich wspólnie, bez trumny czy innych przedmiotów, tylko z glinianą tabliczką ułożoną pod głową kobiety. Starożytnych kochanków odkryli w 1972 roku archeolodzy z Penn State University i Pennsylvania Museum. Jak stary jest pocałunek? Czy historia całowania się jest tak długa jak historia człowieka? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Ponoć pierwsze wzmianki o pocałunku pochodzą już z tekstów sanskryckich. Nie jest on jednak bezpośrednio nazywany pocałunkiem, ale "lizaniem" oraz "piciem wilgoci z ust". Pocałunek jako znak miłości pojawia się w hinduskim poemacie "Mahabharata", którego autorstwo przypisuje się mędrcowi Wjasie. Gest pocałunku pojawia się także w Starym i Nowym Testamencie. Światowy dzień pocałunku – jakie korzyści płyną z całowania się? Dzięki pocałunkom możemy okazywać sobie uczucie, oddanie i czułość. Warto jednak wiedzieć, że oprócz przyjemności płynącej z samego aktu, doświadczamy też dobroczynnego wpływu pocałunków na nasze zdrowie! Według naukowców tych pozytywów jest całkiem sporo, oto kilka z nich:1Spokój – pocałunek uspokaja i redukuje poziom stresu w organizmie. Powoduje także wzrost poziomu serotoniny, sprawia więc, że stajemy się po prostu dla mięśni – w czasie pocałunku pracuje aż 30 różnych mięśni twarzy! Nic więc dziwnego, że całowanie się to doskonały trening dla tych obszarów, które zwykle są mniej ciśnienia – ponoć usta człowieka mają naczynia krwionośne, które rozszerzają się w czasie pocałunku. W związku z tym krew kieruje się w stronę twarzy, co sprawia, że obniża się jej buzi – święto całowania warto obchodzić także ze względu na poziom higieny jamy ustnej. Wymiana śliny podczas namiętnego pocałunku pomaga utrzymać zęby, dziąsła i usta w dobrej odporności – to dość niespodziewane, ale pocałunki bardzo dobrze wpływają na nasz system odpornościowy, szczególnie w przypadku kobiet. Zwiększa się bowiem ich odporność na cytomegalowirus, który czasami może powodować upośledzenie więzi – to argument, który powinien nas przekonać, że święto pocałunku powinniśmy obchodzić każdego dnia! W czasie całowania uwalnia się oksytocyna (nazywana zwykle hormonem miłości), a także dopamina, która według naukowców wzmacnia uczucie przywiązania. Za pomocą pocałunku możemy też wyrazić uczucia bez użycia też: Autor: Adrian AdamczykŹródło zdjęcia głównego: Fot. Igor Ustynskyy/Getty Images

jak się całować w wieku 11 lat